Sznur.

D miał jakąś niezrozumiałą przyjemność w zadręczaniu mnie. Czasem od tego zaczynał dzień. Pytał ile razy go zdradziłam, a czy było mi dobrze albo z kim go zdradziłam. Nigdy go nie zdradziłam. W sumie nawet nie przyszło mi to nigdy do głowy ale on wiedział swoje. Nie wiem i już się nie dowiem co nim kierowało, ale nawet w obcych ludziach widział potencjalnych kandydatów dla moich cielesnych uciech. Czasem dręczył inaczej, opowiadał o swoich podbojach i mówił że żadnej nie dorównam. To akurat za bardzo mnie nie ruszało, czasem tylko czułam lekkie ukłucie w sercu. Innym razem dzwonił do mnie i straszył, mówił że on wie i jak wróci do domu to sobie pogadamy. Bałam się bo nigdy nie wiedziałam co mu do głowy strzeli. Najgorzej było jak się w domu w chemika bawił z kolegą i rozsypywali wg nich białe złoto wg mnie najgorsze gówno, do małych woreczków foliowych. Nie mogłam nic mu zrobić, nigdzie zadzwonić bo wiedziałam że źle bym skończyła. kiedyś zebrało mu się na żarty i dosypał mi tego świństwa do herbaty. skutki były opłakane. nienawidziłam go, bałam się i czułam się bezsilna, a ten stan pogłębiał się z dnia na dzień. Pewnego popołudnia kiedy byliśmy sami zebrało mu się na amory, protestowałam… siadł na łóżku uderzył mnie w twarz i zapytał czy wolę robić to z innymi. Płakałam, chyba ze sto razy powtarzałam, że nie mam nikogo innego, nie słuchał. Raz po raz w kółko pytał kim on jest, kiedy się spotykamy, gdzie to robimy. A ja w pewnym momencie zamilkłam, wiedziałam już czego chcę. D wyszedł do kuchni/łazienki, wzięłam linkę mocną i grubą zaczepiłam na haku, mieliśmy takie ozdobne karnisze pewnie jeszcze przedwojenne bo się solidnie trzymały, sznur owinęłam wokół szyi i zsunęłam się z biurka. Ciemność… ktoś chwycił mnie za nogi i trzymał. D wszedł w momencie kiedy zawisłam na sznurku. Uratował mnie, tylko po to żeby za pół godziny wyzywać od wariatek. Nienawidziłam go jeszcze bardziej. Kiedy wyszedł z domu chciałam wrócić w tą ciemność która mnie otoczyła, ale nawet na to nie miałam siły. Czy myślałam wtedy o dziecku które mieliśmy? Niestety nawet przez sekundę nie pomyślałam co się z nim stanie. W tym momencie byłam najgorszą matką na świecie, ale chciałam tylko jednego. Chciałam uwolnić się od wszystkiego co było związane z D a z nim był związany mój cały świat. 

Dodaj komentarz

Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij