Jak łatwo jest mówić o innych

Zwłaszcza jak się w ogóle tych innych nie zna. W mojej rodzinie tej najbliższej krąży taki żarcik że jak ktoś nas odwiedzi to Mateuszek na pewno zaprowadzi gości do Lidla.
Pomyślicie sobie, głupie to, słabe i nieśmieszne.
A jednak skądś się wzięło.
Zwyczajny dzień jakieś dwa lata temu, wyskoczyłam na miasto po jakieś szpargałki, mąż miał dołączyć do mnie razem z dziećmi. Stoję w sklepie i dywaguję nad kolorem butów czy ten niebieski jest niebieściejszy od tamtego innego niebieskiego. Dzwoni telefon, patrzę mąż mi się wyświetla. Pyta mnie czy Mateusz jest ze mną, oczy zrobiły mi się duże, serce stanęło i mówię – no ale że jak ma być, przecież z mężem miał do mnie przyjść. Okazało się, że mąż mój Mateuszka ubrał dobrze bo zimno było i pozwolił na ogrodzie zaczekać, żeby nie wyszło że jest nieodpowiedzialnym dupkiem, ogród mamy zamykany na porządną zasuwę, i nawet mnie czasem ciężko jest drzwi otworzyć. W czasie kiedy Mati „czekał” Michał już ubraną córkę pakował do wózka. Kiedy nie zobaczył syna na ogrodzie, pomyślał że pewnie łobuz nasz schował się za szopą, bo często tak robił. Dla pewności jednak poszedł sprawdzić, a tu syna nie ma. I tak bramka a właściwie ogromne drzwi od ogrodu zamknięte, Mateusza nie ma. Panika.
Ja sprintem, jeśli to w ogóle możliwe w stronę domu, z domu mąż w stronę miasta. Marysia w domu ze starszym bratem została.
Zanim zdążyłam przebiec przez centrum mąż już mi dzwonił że widzi synka.
Jakimś cudem Mateusz otworzył sobie bramę, a później ją zamknął. Poszedł w kierunku Lidla.Wszystko trwało jakieś 5-7 minut i powiem Wam że to były najdłuższe minuty w moim życiu. Kiedy już trzymałam Mateusza w ramionach rozpłakałam się. A on, on mi tłumaczył, że do mamusi szedł do Lidla i że zielone światełko było…
A teraz tak, gdyby stała się tragedia ile osób napisało by że ojciec dziecka jest nieodpowiedzialny ile osób napisałoby że to wszystko jego wina i ile osób zastanowiłoby się jakie były okoliczności całego wydarzenia. Pewnie i mi jako matce by się dostało, bo być może nie powinnam z tak nieodpowiedzialnym człowiekiem zostawiać dzieci.
A ja wiem, że on oddałby życie za te nasze szkraby, że to co się wtedy wydarzyło to był przypadek, że nie było niczyjej winy.
Dlatego tak bardzo drażni mnie kiedy czytam informacje o nieszczęściach, o tym jak dziecko wypadło z okna o tym jak inne dziecko wpadło do studni, a nawet o tegorocznej tragedii nad naszym polskim morzem.
Dlaczego nigdy nie ma refleksji nad tym co się stało, jest tylko nienawiść i posądzanie rodziców o najgorsze. A być może to tylko straszny zbieg okoliczności. Dlaczego nikt nie pomyśli co czują rodzice i dlaczego wszyscy są na 100% pewni że ich nigdy by to nie spotkało ?
Los nam płata figle i nigdy nie wiemy czego można się spodziewać wstając rano z łóżka.
Więc zanim zaczniemy kogoś oceniać zastanówmy się dobrze czy sami jesteśmy tacy odpowiedzialni i jak my byśmy się czuli w podobnej sytuacji.

Także jakby ktoś miał ochotę na zakupy w Lidlu to Mateusz zaprowadzi i na pewno się nie zgubi 🙂

Dodaj komentarz

Zaprojektuj witrynę taką jak ta za pomocą WordPress.com
Rozpocznij